mar 05 2006

Wielki upadek


Komentarze: 2
Moje postanowienia wielkopostne upadły już trzy dni po Środzie Popielcowej. To smutne, tragiczne i żałosne, ale daje mi dużo czasu na poprawinie się. Kolejna spowiedź i kolejna żenada przed księdzem. Nie zrobiłam nic dobrego. Może poza mocnym postanowieniem pójścia do lekarza z moim katarem, który trwa od października. Czuję się źle z powodu tego postanowienia, ale nie zamierzam się nad sobą użalać. To jakiś postęp jest. Tylko czy w dobrą stronę?
chrupek : :
06 marca 2006, 18:23
Nie chodzi o ćwiczenie silnej woli tylko to żeby dzięki temu stać się lepszym człowiekiem. Zrewidować swoje życie i poprawić to co jest nie tak, co to Tobie wydaje się w Twoim życiu nie tak. Jeżeli na przykład zauważasz,że jesteś jesteś egocentryczką i nie przeszkadza Ci to, albo wręcz uważasz to za słuszne to nikt Ci nie każe tego zmieniać. Podałam dosyć drastyczny przykład, ale chyba jasno to obrazuje. Pozdrawiam:)
05 marca 2006, 20:19
dlatego wlasnie ja nie mam takich postanowien, cwicza silna wole ale po co to komu?

Dodaj komentarz