sty 17 2006

Mróz


Komentarze: 5

Podchodze do siebie z dystansem, więc może to ze mną jet coś nie tak, a nie z tą pogodą. Miałam ochotę dziś całować człowieka, kóry postawił na przystanku tramwajowym tzw. koksioki (takie metalowe kosze wypełnine palącym się koksem), ale nie pojawił się na horyzoncie. Może i dobrze, że go tam nie było  bo od całownia na mrozie wokół ust pojawiają się nieprzyjemne 'coś'. Aczkolwiek kiedy stanełam obok takiego koksioka zrobiło się przynajmniej odrobię cieplej. Gdyby jeszcze tylko kirerowca autobusu nie otwierał drzwi na przystankach...

chrupek : :
18 stycznia 2006, 22:04
nie :) patrz komentarze do następnej notki:) pozdrawiam
padaPada
18 stycznia 2006, 19:22
jestes z Tychów? :)
18 stycznia 2006, 15:16
Wiatraki, czy elektrownie atomowe raczej nie wchodzą w grę, ale jakieś źródełko ciepełka w postci miłego pana przydało by się.Czas o tym pomyśleć.
18 stycznia 2006, 15:16
Czy to była propozycja???
18 stycznia 2006, 09:50
Hmmm... A może by tak pomyśleć o alternatywnym źródle ciepła...

Dodaj komentarz