Komentarze: 0
Ostatnio trochę się wydarzyło.
Impreza ostatkowa. Bal przebierańców, fajna zabawa. Nie spodziewałam się, że przebieranie się sprawi mi tyle radości :)
Dziś za czwartym podejściem zaliczyłam łacinę i tym samym zamknęłam sesję szczęściwie.
Na prawdę zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną ze studiów. Nareszcie nie myślę o sobie jak o nienormalnej. Chociaż kiedy ona mówi mi, że jestem normalna to zaczynam się nad sobą poważnie zastanawiać;)
Moje życie szare i monotonne i kocham je takie, i jestem szczęśliwa, póki co pogodzona z nim.