Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11
|
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18
|
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24
|
25
|
26 |
27 |
28 |
29 |
30
|
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum październik 2006
Nie mogę już wytrzymać. Czuję ogromną tęsknotę w połączeniu z samotnością i zmartwieniem. Jest chory. I to chyba nie na żarty. Bóle żołądka uniemożliwiające chodznie to nie jest przeziębienie. Nie widziałam go już tydzień. Tęsknię. Martwię się. Płakać mi się chce.
Jestem do kitu, ale On to rozumie i chyba mu to nie przeszakdza:) Jestem strasznie głupiutka i strasznie zadużona w Nim. Na szczęście On nie pozwolił mi tego skończyć. Jak zwykle skończyło się na rozmowie. Lubię z Nim rozmawiać, droczyć się i robić mu na przekór. A On lubi jak się z Nim droczę i robię mu na przekór:) Jest nam dobrze razem.
W sobie najbardziej nie cierpię swoich humorków tuż przed okresem. Jestem świadoma że to jest po prostu burza hormonów. Zazwyczaj wtedy zamyakm się w pokoju i płaczę że nikt mnie nie kocha. Tym razem było inaczej-byłam zła na Niego że się nie odzywał i chyba skończyłam naszą znajomość. Muszę się teraz bardzo postarać bo nie chcę tego kończyć. Już wczoraj próbowałam to załagodzić, myślę że to zrozumie. Na razie nie panikuję. Na razie.
Udało nam się pokonać małe nieporozumienie. Wszystko dzięki szczerości. Jest cudownie, dobrze razem. Widzę jak jego oczy się do mnie śmieją i czuję się jeszcze bardziej szczęśliwa, chociaż czy można być jeszcze bardziej szczęśliwą??
Błogo. Czwarte spotkanie z Nim, było spacerem w ciemnym parku. Bardzo romantyczna sceneria i bardzo przyjemne pieszczoty.Błogo.