Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18
|
19 |
20
|
21 |
22 |
23 |
24
|
25 |
26 |
27
|
28 |
29 |
30 |
Archiwum wrzesień 2007
Nie zostałam dopuszczona do komisa. Cóż chyba jednak nie będę katechetką. Myślałam że bardziej mnie to ucieszy. Czeka mnie rozmowa z rodzicami i próba wytłumaczenia im, że nie chcę studiować teologi bo to jest trudne i bez przyszłości. Akcent położę na bez przyszłości. Bo dało by się to jeszcze pociągnąć, ale w dwa kierunki nie wierzę.
Zapisałam się na socjologię. Sam zapis zajął mi 3 godziny. Spora część to stanie w kolejkach. Jestem srasznie zdenerwowana. Przestaję wierzyć że sobie poradzę, boję się że będę tam sama. Jak po prawie godzinie weszłam wreszcie do odpowiednich drzwi dziekanatu serce waliło mi jak podczas lipcowych upałów, kiedy umierałam z powodu mojego niskiego ciśnienia. Kiedy kobieta kazała mi coś napisać to ręce drżaly mi do tego stopnia, że zwróciła mi uwagę żebym wyraźnie pisała. Potem siedziałam jeszcze w sekretariacie usiłując odzyskać swoje świadectwa, byłam już tak wykończona tym stresem że wręcz szeptałam do tej kobiety. Jestem psychicznie wykończona. Jutro składam podanie o komisa z łaciny.
Przysłowie:"Nie chwal dnia przed zachodem słońca" znowu okazało się prawdą. Przed chwilą zadzwoniła do mnie pani i zapytała czy nie chciałabym studiować na kierunku na który aplikowałam. Już myślałam, że to reklama studiów zaocznych, ale i tu się pomyliłam. Ludzie powypisywali się i nie ma komu wykładać więc postanowili sprawdzić czy nadal jestem chętna chodzić na te studia. Otóż ja chętna jestem. Chociaż nie radzę sobie z jednym kierunkiem to postanawiam zapisać się na drugi. A co mi tam, jak mnie wywalą z jednego to zawsze drugi pozostanie.:)
Zazwyczaj kiedy ludzie się witają mówią sobie dzień dobry. Dziś to nie przejdzie mi przez gardło. Obudził mnie dziś rano telefon od znajomej, która powiedziała że nie zaliczyłam egzaminu. Na razie nic nie powiedziałam rodzicom, bo wyniki miały być jutro. Może jutro będzie jeszcze jakiś dodatkowy termin, ale z tą kobietą nigdy nic nie wiadomo. Nawet miła starsza Pani na przystanku, która widać miała ogromną potrzebę porozmawiania z kimś mówiła o tym jak ją napadli. Dziś zdecydowanie nie jest doby dzień.
Zaliczyłam połowę łaciny. Nie chcę się użala nad sobą, ale czuje potrzebę wyrzucenia tego z siebie. Ja po prostu czuję się stasznie samotna. Nie mam ludzi z którymi chętnie bym się spotkała. W związku z problemami natury informatycznej miałam formatowany komuter i teraz nie umiem się dosta na mój stary numer gg więc starych znajomych też już jakoś nie mam. Na szczęście za niedługo będzie październik i zacznie się szkoła, to zmusi mnie do wyjścia z domu i może skończę się nad sobą użala. A przynajmniej nie będę miała na to czasu.