Archiwum maj 2006


maj 30 2006 dialog
Komentarze: 1
Studentka otwierająca indeks tuż po wpisie: 4,5 !!! wow !!! Pani wykładowca: Ja też się zdziwiłam, ale było już za późno.:)
chrupek : :
maj 28 2006 Kraków i Benedetto
Komentarze: 0
Trochę z musu wybrałam się do Krakowa na spotkanie młodzieży z Papą. Było obłędnie. Nareszczcie wykrzyczałam się za wszystkie czasy. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak rozśpiewana jak wczoraj. Nie wiedziałam, że potrafię wydobyć z siebie dzwięki o takiej wysokości:) Niesamowita ilość dobrej zabawy i refleksja: budować życie na Chrystusie? i jak to robić? Trwajcie mocni w wierze!
chrupek : :
maj 23 2006 anglia-polska 1:0
Komentarze: 0
Sprawa pracy idzie w kierunku wyjazdu. Mam coraz większą świadomość tego co się z tym wiąże. I boję się coraz bardziej i coraz lepiej to ukrywam. Mieszkanie u kawalera miedzy 40 a 50 rokiem życia lubiącym wypady na daleki wschód (wiadomo w jakim celu). To jedna z tych rzeczy które mnie tam przerażają. Bardzo ciężka praca to drugi aspekt. No i to wszystko co zostawiam tutaj. Może to nie jest wiele, ale to mój świat.
chrupek : :
maj 18 2006 O mało kogoś nie zabiłam....
Komentarze: 0
niestety to prawda. To nie miało być z premedytacją i było zupełnie nieumyślne. Otóż ostatnio, pewnego słonecznego poranka wystawiłam moje roślinki na zewnętrzny parapet, żeby miały troszkę słoneczka nie tylko przez szybę. Wychodząc na zakupy spojżałam na moje roślinki i stwierdziłam, że wieje bo ich gałązki wyginała się pod wpływem wiatru, ale szybko uspokoiłam sumienie myśląc, że parapet jest szeroki. I to był błąd. Po drodze spotkałam dawno nie widzianego znajomego więc chwilkę z nim stałam i rozmawialiśmy. Kiedy wróciłam do domu i wyjrzałam przez okno roślinki już nie było. Mieszkam na takiej wysokości, że stanowiło to realne zagrożenie życia. Na dodatek pod moim oknem jest wejście do budynku.Na szczęście było to o poraku więc niewielu ludzi się kręci.
chrupek : :
maj 13 2006 Grapefruit
Komentarze: 0
Kiedyś wcinając mojego ulubionego grapefruta zebrałam pestki i wsadziłam do ziemi. Teraz na moim parapecie stoji pięć ślicznych roślinek. Na owoce będę musiała jeszcze długo czekać, ale widok zielonej roślinki wychodowanej przezemnie już napawa dumą ;) Innym razem przed obraniem grapefruta sparzyłam mu skórkę wrzątkiem. Po obraniu pokroiłam ją w drobną kostkę i wysuszyłam na parapecie. Teraz popijam grapefrutową herbatkę własnej roboty i patrzę jak rosną moje roślinki:)
chrupek : :