Archiwum 18 maja 2006


maj 18 2006 O mało kogoś nie zabiłam....
Komentarze: 0
niestety to prawda. To nie miało być z premedytacją i było zupełnie nieumyślne. Otóż ostatnio, pewnego słonecznego poranka wystawiłam moje roślinki na zewnętrzny parapet, żeby miały troszkę słoneczka nie tylko przez szybę. Wychodząc na zakupy spojżałam na moje roślinki i stwierdziłam, że wieje bo ich gałązki wyginała się pod wpływem wiatru, ale szybko uspokoiłam sumienie myśląc, że parapet jest szeroki. I to był błąd. Po drodze spotkałam dawno nie widzianego znajomego więc chwilkę z nim stałam i rozmawialiśmy. Kiedy wróciłam do domu i wyjrzałam przez okno roślinki już nie było. Mieszkam na takiej wysokości, że stanowiło to realne zagrożenie życia. Na dodatek pod moim oknem jest wejście do budynku.Na szczęście było to o poraku więc niewielu ludzi się kręci.
chrupek : :