Komentarze: 2
Weekend spędzony z kobietą w średniowieczu i św. Bernardem z Clairvaux nie pozwoliły na chwilę odpoczynku. Nie usprawiedliwia mnie to od nie napisania jakiejś przynajmniej odrobinkę inteligentnej (przynajmniej nie nie logicznej) notki z chociażby najmniejszym przekazem, najlepiej pozytywnym.
Dziś w autobusie, po rozwiązaniu sudoku zamieszczonego w bezpłatej gazecie, którą dostałam rano czekając na tramwaj, doznałam pewnej illuminacji. Olśnienie to było jednym zdaniem, nie mającym żadnego kontekstu, o zabarwieniu turpistyczno- naturalistycznym jednakże mającym także pozytywne przesłanie. Mianowicie : Zgnitozielony to kolor nadziejii.