Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30
|
Archiwum 30 kwietnia 2006
Wczoraj mój brat wrócił z weekendu w Belgii. Powiedziałam mu o pomyśle wyjazdu. On uważa to za wielką szansę i rozumie że nie mogę zostawić taty z tą osobą której nazwisko jest wpisane w moim akcie urodzenia w rubryce matka. Nie mogę ich zostawić ich samych ze sobą, bo nie ręczę za tatę, nie wiem do czego ona mogła by go doprowadzić. Brat zaproponował jej leczenie(zanim powiedziałam mu o swoich zamiarach), ale ja jestem realistką, wiem że bariera przyznania się do problemu jest nie do pokonania dla niej, a bez tego nie ma mowy o udzieleniu jej pomocy. Wiem że na brata mogę liczyć, to bardzo dużo i za to go kocham najbardziej na świecie.