Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26
|
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
Archiwum 26 marca 2007
Dawno nie pisałam, bo i nie za bardzo jest o czym. Czym się tu chwalić? Że jakis bachor w autousie narzygał mi na buty? Ta cała wiosna i wiosenne przebudzenie jakoś mnie nie dotyczy. Może trochę bardziej w oczy razi jak wychodzę z uczelni. Sypiam po 10 godzin na dobę. Może teraz się to trochę zmieni, wraz ze zmianą czasu. Nawet nie potrafię się smucić, patrzę na świat i śmieję się z ludzi. Potem wracam do domu i trwam (to nie jest życie ani wegetacja, nic nie sprawia satysfakcji). Ostatnio zrobiłam marcepanoowe figurki na święta, myślę że będą pyszne, ale nie cieszy mnie to. Brakuje mi radości z głupot, brakuje mi kogoś.