Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14
|
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
Najnowsze wpisy, strona 1
Dawno mnie tu nie było, a to za sprawą popsutego komputera. Miesięczny brak tej maszyny utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jestem uzależniona. Dziś odwiedziłam moje najukochańsze miasto wojewódzkie. Wczoraj się dowiedziałam żę dziś jest poprawa z mojej ulubionej łainy, więc dziś wyruszyłam w trasę. Poprawę napisałam i wydaje mi się, że całkiem dobrze. Mam nadzieję że nie będę musiała uczy się kolejny.
W piątek dostałam list, że niestety nie dostałam się na drugi kierunek. Nie miałam nawet czasu i głowy napisać, że złożyłam papiery na socjologię, kierunek: praca socjalna. Najzabawniejsze jest to że w tabelce podliczającej moje punkty były wszędzie zera. Maturę zdawałam już jakiś czas temu więc gdyby nie to że już studiuję mogłabym pomyśleć że może ja nie zdałam. Jeszcze jeden argument przemawiał za tym że jednak być może ją zdałam mianowicie to że moja przyjaciółka, która razem ze mną składała papiery miała dokładnie taką samą sytuację. Wczoraj żeby dobrze zacząć tydzień pojechałam do Katowic i zrobiłam mała rozróbę w sekretariacie i okazało się że źle złożyłam dokumenty. Złożyłam odwołanie i zobaczymy.
Ptaki na tych rekolekcjach przejawiały się wciąż i na okrągło. Przez połowę czasu mojego pobytu pod moim łóżkiem spał snem wiecznym ptak. Był uschnięty na wiór dlatego nie śmierdziało. Teraz jak ktoś się licytuje na to co on gdzie ma to ja to zazwyczaj kończę że miałam ptaka pod łóżkiem i śmieję si z tego od rozpuku.
Wczoraj wraz z całkiem sporą częścią animatorów z rekolekcji wybraliśmy się na Górę Św. Anny, na koncert Magdy Anioł. Koncert nie był rewelacyjny, ale w muzyce nie to jest najważniejsze, a w koncertach to już na pewno nie to. W koncertach najważniejsze jest towarzystwo, a w muzyce radość jaką ona sprawia. Mnie śpiewanie na przykład sprawia ogromną radość dlatego uskuteczniam je dość permanentnie (z większym lub mniejszym powodzeniem). Dobrze było spotkać się znowu razem. Choć niewiele czasu minęło od poprzedniego spotkania (Shrek 3 w zeszłym tygodniu;)
Pewnego wieczora jako ostatni ( ja, Paweł i Bogusia) wychodziliśmy z kościoła. Kiedy Paweł chciał zamknąć drzwi zauważył, że na nich śpi jaskółka. Jak powszechnie wiadomo ptaki są w nocy ślepe, jest to tak zwana "kurza ślepota". Niestety nie było to oczywiste dla Pawła, który próbował jaskółkę obudzić. Na szczęście Ptak się nie wystraszył choć przerażony z całą pewnością był. Koniec końców odnieśliśmy małego biednego ptaszka na choinkę rosnącą nieopodal. Mam nadzieję, że tej nocy nie padało. To fantastyczne uczucie trzymać w rękach takie małe życie, które drży ze strachu o swoje życie, czuć jak reaguje na Twój uspokajający głos.