Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18
|
19
|
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Najnowsze wpisy, strona 6
Nie zwykłam komentować wydarzeń politycznych, ale niezwykle kreatywne pomysły Romana G. napawają mnie podziwem. Jego "amnestia" to majstersztyk, który na szczęście odejdzie do historii i będzie się o nim opowiadać jak o wstydliwych anegdotkach z życia prywatnego polityków. Pamiętam, słowa mojej nauczycielki, które w klasie maturalnej otrzeźwiły mnie. Powiedziała wtedy:"Nie wszyscy muszą mieć maturę". Niby coś oczywistego, ale nie dla wszystkich. Od maturzystów począwszy na obecnym ministrze edukacji kończąc. Moim zdaniem, czyli zdaniem uczennicy poziom w szkołach trzeba podwyższać a nie obniżać. To nie oceny na świadectwie świadczą o mądrości tylko realna wiedza i umiejętność jej wykorzystania.
Zaliczenia póki co do przodu. Ostatnio zastanawiałam się nad ciszą. W kontaktach z wieloma ludźmi, kiedy zapada cisza robi się strasznie niezręcznie. Są też osoby z którymi czasami przyjemnie jest pomilczeć. Takie osoby zazwyczaj są mi bardzo bliskie. Myślę że w ciszy tak naprawdę demaskujemy siebie, w tych chwilach mówimy cała naszą niewerbalnością. Trudno wtedy skłamać. Dla mnie chwile milczenia są niezwykle intymne. Brakuje mi ich. Odbije sobie po sesji.
Mam dość. Sesja się jeszcze nie zaczęła a ja mam w poniedziałek dwa zaliczenia, we wtorek i piątek po jednym i kolokwium w środę. Nie dam rady. Nie wiem w co mam włożyć ręce. Idę się uczyć.
W przededniu Sylwka dostałam propozycję imprezy u starego kumpla. Przynajmniej nie użalałam sięnad sobą. Było zupełnie sympatycznie. 9 osób na chacie u niego, z czego dziewcząt sztuk 3 (łacznie ze mną). Lubie takie klimaty (proporcje:). Zobaczyłam dawno nie widzianych znajomych i śwetnie się bawiłam. Miałam dość świetny powrót. Impreza skończyła się mszą o 6.00 :), potem herbata w salkach i nareszczcie doczekałąm się pirewszego autobusu na mój koniec świata ( kumpel mieszka jakąś godzinę drogi busem ode mnie). Po kilku przystankach wsiada mój kumpel z liceum. Oczywiście przegadujemy całą drogę która dziwnie szybko mija. Potem jeszcze przesiadka na dworcu i kolejna niesapdzianka. Po kilku minutach oczekiwania na busa zjawia się kolejny kumpel i oczwiście wymiana opowieści sylwestrowych. Także okazało się że wogóle nie wracałam sama. Dobrze bo bym na pewno przespała swój przystanek:) Poza małą niestrawnością (ostrzegam przed piciem Picolo, jest zdradliwe) było absolutnie fantastycznie :). Wszystkim życzę aby nowy rok obfitował w powody do radości, a sobie życzę znalezienia drugiej połówki( nadal nie tracę nadzieji).
Nie rozmawiałam z moją mamą o tym co jest między mną a Sebastianem. Mama była bardzo zdziwiona gdy powiedziałam, że nie przysłał mi życzeń świątecznych. Kiedy dowiedziała się jaki "sutelny" sms-ik do Niego posłałam postanowiła powiedzieć mi coś o czym nie wiem co myśleć. O Sebastianie wiedziałam niewiele, tylko w jakiej dzielnicy mieszka, gdzie pracuje. Najbardziej nie chciał zdradzić mi swojego nazwiska co było strasznie podejrzane. Podczas jednego z naszych spotkań zapamiętałam jego rejstrację. Jakby chciał mi coś zrobić to miał do tego mnóstwo okazji, ale mama upierała się żebym podała jej cokolwiek na jego temat. Dziś oświadczyła mi imię, nazwisko, adres Sebastiana i powiedziała, że nie miał kolizji z prawem. Stwierdziła, że się o mnie martwiła i uruchomiła swoje "znajomości". To było miłe z jej strony, ale szczerze współczuję każdemu kto się do mnie zbliży. O Sebastianie nie wiedzał jeszcze mój brat:) Są kochani, tylko nie wiem czy przez tą miłość nie zostanę starą panną :)