Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05
|
06
|
07 |
08
|
09 |
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Najnowsze wpisy, strona 8
Dziś przyszło mi do głowy co byłoby gdyby zadzwonił, a ja bym odebrała. Tak bardzo tego zapragnęłam w tamtej chwili. Muszę się powstrzymać. Nie chce mi się wierzyć że to na prawdę koniec. Kocham go. Wiem to aż za dobrze. Tęsknię za nim. Jakimkolwiek przejawem jego.
Dziś podeszła a do mnie i mojej psiapsióły kobieta, poprosiła żebyśmy się zatrzymały i zapytała czy mamy telefony komórkowe. Moja psiasóła pierwsza odpowiedziała że mamy więc przytaknęłam, ale nie podobało mi się to. Potem zapytała z jakiej sieci. Nie wytrzmałam i zapytałam jeszcze grzecznie co za różnica z jakiej sieci. Ona bardzo zdziwiona moim pytaniem powiedziała że róźnica jest duża i ponowiła swoje pytanie o sieć. Na co troszkę naskoczyłam na nią pytaniem co ją to obchodzi. Odpowiedziała zgodnie z tym co przypuszczałyśmy że prowadzi ankietę. Jakaś taka nerwowa się zrobiłam. Moja psiapsióła też była zdziwiona moim zachowaniem. Kobieta też mówiła jakby: co cię obchodzi kim jestem, masz mi odpowiedzieć, a na koniec patrzyła na mnie jakbym obraziła majestat i może jeszcze powinam ją przeprosić za moje pyskowanie. To ona nie potrafiła wykonywać swojego zawodu, po raz pierwszy spotykam się ankieterem który nie przedstawia się i nie mówi że przeprowadza ankietę. Może się usprawiedliwiam, ale to może się źle skończyć jeżeli w Katowicach ktoś cię wypytuje o twój telefon, zresztą tak chyba jest wszędzie.
Muszę być twarda. Nie dam się jakiemuś facetowi. Nie pokona mnie milczeniem, słowami i niczym innym, nie dam się. Jestem twarda i nic tej skały nie przebije. Już mu nie ufam, to kłamca. Przetrwam. Jeszcze przyjdą lepsze czasy i będę się z tego śmiała. Jeszcze tylko na nowo nauczyć się tego wyrazu twarzy....uśmiechu. I na to przyjdzie pora na razie są to dziwne grymasy ale potrzeba troszkę czasu. A czasu mam pod dostatkiem.
Skończyłam z nim. Boli. Napisałm mu smsa że ma mne gdzieś a ja mam tego dość, a on nawet nie odpisał. W sumie to logiczne bo końcu ma mmnie gdzieś, ale ja tak cholernie chciałam żeby zadzwonił i powiedział że przeprasza i już wszystko będzie ok. Gdyby zadwonił wybaczyłabym. Specjalnie wysłam go zanim zaczął pracę. Próbuje zająć głowę czymś żeby o nim nie myśleć.
Takie małe zaskocznie. Zmiany, nie wiem czy na lepsze czy gorsze. Na razie czuję się tak odrobikę nie "u siebie".
Nie cierpię czekania, braku wiadomości, w tej chwili chciałabym go zobaczyć choćby w objęciach innej. To byłoby łatwiejsze niż to jego milczenie.
Czuję się samotna. Bardziej niż kiedy byłam sama.