Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21
|
22
|
23 |
24
|
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
Archiwum wrzesień 2006, strona 1
Znowu jakaś dziwna znajomość rozpoczęta przez sławetny komunikator. Tym razem 26-letni resocjalizator (czyżby to była odpowiedź na potrzeby?), best friend mojej miłości z liceum. Gadał z nim i już sie ze mnie śmiał. To nie było miłe. Myślę czy go nie zablokować. Źle mi. Ciekawe jak by zareagował i jednocześnie nie chcę tego wiedzieć. A tak fajnie nam się gadało. Spieprzył wszystko jedną emotką.
Wcześniej był koncert. Odbył sie w miejscu którego nie lubię, grali muzykę za którą nie przepadam, więc dlaczego tak dobrze się bawiłam? Już wiem co to przyjemne rozczarowanie:)
Przeczytane na siedzeniu autobusu: "Ja już nie lubię polski"
Nie dość że coś w tym jest to jeszcze ta mała litera....
wczoraj dostałam sms-a z zaświatów z zaproszeniem:). Napisał do mnie mój przyjaciel będący od roku w zakonie. Ostanimi czasy złożył śluby i dostał taką charakterystyczną sukienkę. Wybraliśmy się do naszego liceum. Dzieci z pierwszych klas gim mówili do niego: Szczęść Boże! Chciałam wybuchnąć śmiechem, ale ja przez cały czas się śmiałam. On też był nieprzyzwyczajony do takich reakcji. Nauczyciele byli troszkę skonsternowani, a my się śmialiśmy. Obeszliśmy wszystkie stare kąty i mieliśmy ubaw po pachy.
Pomylił też adres pewien chłopiec, który zgadał do mnie na gadu. Zadał pytanie, którego się nie spodziewałam, no bo komu do głowy może przyjść, żeby zapytać: czy mogę Cię poderwać? Był gdzieś pomiędzy żałosny, a zabawny.
Nie lubię rozwiązywać cudzych problemów, byc wplątywana w niejasne sytuacje, kombinowania i próbowania skłócenia. Właśnie tego próbuje dokonać pewien człowiek, który twierdzi, że widzi przyszłość. Jasnowidz myśli, że może/ da radę wplątać mnie w jakiś dziwny konflikt i będzie przeze mnie załatwiać swoje sprawy. Otóż przykro mi, żę go zawiodę. Nie dam się bo w przeciwieństwie do niego rozmawiam z ludźmi, a nie terroryzuję ich moim samobójstwem. Chłopak śmieszny jest. Powinien się leczyć. I na dodatek wzbudza u mnie to uczucie strachu, które strasznie motywuje do działania. Chłopak myślał, że pójdzie ze mną łatwo. Pomylił adres.