Najnowsze wpisy, strona 20


mar 09 2006 asertwność ;)
Komentarze: 1
Niezrozumienie studenta ze strony wykładowcy dziś sięgnęło szczytu. Można wyobraźić sobie co czuło 150 studentów, którzy przyszli na 2 wykłady z psychologii rozwojowej i nie doczekało się na wykładowcę. Przyszli oni na godzinę 9.45, a mogi przyjść na 15.45. Różnica jest naprawdę subtelna więc nie musiał on (wykładowca) nikogo powiadamiać o swojej nieobecności. No bo po co? A skoro wykładowcy tak nas traktują to pojechałam dziś tylko na wf i w domciu byłam po czwartej zamiast o siódmej.A co! To im pokazałam!
chrupek : :
mar 07 2006 Wigilia Dnia Kobiet
Komentarze: 1
Jutro mamy dzień wolny od zajęć, więc chłopcy ( w mojej grupie jest ich sześciu na około 36 osób w grupie) postanowili dziś obchodzić Dzień Kobiet. Zaśpiewałi nam piosenkę o jakiejś znanej melodii i specjalnie dla nas ułożonych słowach, po czym dostałyśmy po lizaku i zabawnej kartce z podpisami wszystkich. Ich karkołomy śpiew, poświęcenie były na prawdę godny podziwu:) Zaraz zrobiło nam się głupio, że Dzień Chłopaka jest 30 września. Oni byli na prawdę niesamowici!!!
chrupek : :
mar 06 2006 Zgnitozielony to kolor nadziejii.
Komentarze: 2

Weekend spędzony z kobietą w średniowieczu i św. Bernardem z Clairvaux nie pozwoliły na chwilę odpoczynku. Nie usprawiedliwia mnie to od nie napisania jakiejś przynajmniej odrobinkę inteligentnej (przynajmniej nie nie logicznej) notki z chociażby najmniejszym przekazem, najlepiej pozytywnym.

Dziś w autobusie, po rozwiązaniu sudoku zamieszczonego w bezpłatej gazecie, którą dostałam rano czekając na tramwaj, doznałam pewnej illuminacji. Olśnienie to było jednym zdaniem, nie mającym żadnego kontekstu, o zabarwieniu turpistyczno- naturalistycznym jednakże mającym także pozytywne przesłanie. Mianowicie : Zgnitozielony to kolor nadziejii.

 

chrupek : :
mar 05 2006 Wielki upadek
Komentarze: 2
Moje postanowienia wielkopostne upadły już trzy dni po Środzie Popielcowej. To smutne, tragiczne i żałosne, ale daje mi dużo czasu na poprawinie się. Kolejna spowiedź i kolejna żenada przed księdzem. Nie zrobiłam nic dobrego. Może poza mocnym postanowieniem pójścia do lekarza z moim katarem, który trwa od października. Czuję się źle z powodu tego postanowienia, ale nie zamierzam się nad sobą użalać. To jakiś postęp jest. Tylko czy w dobrą stronę?
chrupek : :
lut 28 2006 szare, kochane życie :)
Komentarze: 0

Ostatnio trochę się wydarzyło.

 Impreza ostatkowa. Bal przebierańców, fajna zabawa. Nie spodziewałam się, że przebieranie się sprawi mi tyle radości :)

Dziś za czwartym podejściem zaliczyłam łacinę i tym samym zamknęłam sesję szczęściwie.

Na prawdę zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną ze studiów. Nareszcie nie myślę o sobie jak o nienormalnej. Chociaż kiedy ona mówi mi, że jestem normalna to zaczynam się nad sobą poważnie zastanawiać;)

Moje życie szare i monotonne i kocham je takie, i jestem szczęśliwa, póki co pogodzona z nim.

chrupek : :